poniedziałek, 7 listopada 2011

Recenzja. Arkham City

Mimo że na blogu mało się dzieje, to w rzeczywistości piszę więcej niż zazwyczaj - recenzji, felietonów, opowiadań, no, i męczę kolejną książkę... W każdym razie zapraszam was do recenzji gry Arkham City, opublikowanej na serwisie Hatak.pl

9 komentarzy:

  1. Nie rozumiem określenia "męczę kolejną książkę"? Możesz mi to wyjaśnić, Marcinie? Ktoś mógłby odnieść złe wrażenie, jak mniemam, że pisanie cię nie cieszy a przecież tak nie jest, czyż nie? ;D
    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisanie rzeczywiście mnie nie cieszy, raczej boli ;) Cieszy mnie i satysfakcjonuje ten cudowny 'stan napisania', kiedym to już "był napisał" :D

    Polecam ten artykuł: http://www.polityka.pl/kultura/aktualnoscikulturalne/1501627,1,udreki-pisarzy.read

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  4. Hehe, czyli ja nie lubię pisać, ty lubisz, ja napisałem dwie książki, a ty...? :P Heh. Dziwnie ci to pachnie, bo tego nie rozumiesz ;) Dla mnie pisanie książki to ciężka praca - poszukiwanie materiałów, tworzenie wiarygodnych postaci, wielowątkowej fabuły, zazębienie tego wszystkiego, dodanie warstwy intertekstualnej; rozważenie, ile informacji na danym etapie przekazać czytelnikowi, a ile zatrzymać, jakich słów użyć.

    Cieszę się, że dla ciebie pisanie to czysta przyjemność i przychodzi ci to z łatwością, ale dla mnie to wysiłek i, powtarzam, ciężka praca. Może to głupie porównanie, ale spytaj lekarza, czy po dyżurze jest zmęczony i cieszy się, że wrócił do domu i odpocznie. Jeśli tak, to czy to znaczy, że nie lubi swojej pracy?

    OdpowiedzUsuń
  5. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  6. Zapieklić mogę się jedynie dlatego, że nazwałaś mnie Michałem ;)

    A poważnie... pozwól, że się z Tobą nie zgodzę. Zostawmy już fakt, że oceniasz mój poziom relaksu po jednym zdaniu i czujesz się upoważniona do udzielania mi w tym względzie złotych rad - podziwiam wiarę we własną słuszność ;)

    A zostawiając uszczypliwości na boku, dla mnie pisanie jest ciężką pracą, która przynosi bardzo satysfakcjonujące owoce. W związku z tym piszę we własnym tempie i wydałem dopiero drugą książkę. Może i mógłbym napisać pięć, jak ci młodsi, o których piszesz, albo nie napisać żadnej jak... co poniektórzy :D Faktem jest, że każdy ma inne tempo pisania, jednym przychodzi łatwiej, drugim trudniej.

    Jak już wspomniałem, gratuluję ci niewiarygodnie lekkiego pióra, nie wszyscy są tak utalentowani, niektórzy muszą się trochę wysilić. Z chęcią wrócę do tej rozmowy, kiedy napiszesz i wydasz pierwszą powieść, żebyśmy mogli porównać Twoje teoretyczne przypuszczenia z praktyką :) Bo zapewniam cię, że pisanie książki to zupełnie co innego, niż pisanie bloga.

    Pozdrawiam i dziękuję za stymulującą dyskusję :),
    Marcin

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. gza odfrunęła, jakby co.... ja tu tylko sprzątam :))) Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Widzisz, ja nawet nie wiem, co napisałaś, bo mnie tu nie było :) Nie wstydź się, ja się nie obrażę, co najwyżej obruszę ;)

    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń